poniedziałek, maja 07, 2012

Zanim zasnę. S.J.Watson

"Jutro się urodziłem,
            Dzisiaj żyję,
Wczoraj mnie zabiło"


Czy zastanawiałeś się kiedyś jak ważne są wspomnienia i umiejętność ich przechowywania?

Jakby to było gdyby w czasie snu wymazywała się pamięć o wydarzeniach ostatnich kilkunastu lat? dni? godzin?
Obudzić się w ciele starszym niż to, które pamiętasz i doznać wstrząsu na widok własnego odbicia w lustrze...I kto śpi w naszym łóżku?
Jak odnaleźć w obcym mężczyźnie obok ukochanego?
Czy można uwierzyć w obraz naszej przeszłości, który przedstawia?
Początkowo wydaje się, że Christine dotknięta amnezją nie ma innego wyjścia.Samodzielnie nie potrafi sobie przecież przypomnieć nawet tego jak się nazywa, ani ile ma lat, kim jest.Z pomocą męża mozolnie w ciągu dnia buduje swój obraz, rozpadający się ponownie w czasie snu.
Jest zdana tylko na niego do czasu gdy kontaktuje się zainteresowany jej przypadkiem lekarz z propozycją pisania dziennika - protezy pamięci.
Zapisuje więc najdrobniejsze szczególy dnia oraz zdarzające się przebłyski wspomnień aby móc rankiem je odtworzyć .I coraz częściej przeszłość opisana w pamiętniku różni się od tej, którą kreśli jej mąż, Ben.
Dlaczego?
Śledząc codzienne zmagania z pamięcią bohaterki powoli odkrywamy sekrety przeszłości. Niestety nieco za wcześnie można podejrzewać jaki będzie finał, choć parę niespodzianek mnie spotkało.
Napięcie jest budowane stopniowo.  Christine pobudza pamięć pisaniem, czytaniem, ogląda zdjęcia,choć dziwi się czemu ich tak mało. Ben wydawałoby się cierpliwie pomaga jej budować tożsamość nie wiedząc, że ona wszystko spisuje i z coraz większym lękiem obserwuje rozdźwięk między tym co przedstawia mąż a tym co czyta w zapiskach. Czuje się ten lęk, atmosfera staje się duszna, tak jak Christine chcemy jak najszybciej się wydostać... Odzyskać pamięć.
Bo tylko znając przeszłość można wejść w przyszłość.

2 komentarze:

  1. bardzo zaciekawiła mnie ta książka, chętnie przeczytam jak nadarzy się okazja :)

    OdpowiedzUsuń