poniedziałek, maja 14, 2012

Szafranowa brama. Linda Holeman.


Lubię nazwy, które kryją w sobie powiew egzotyczności i obietnicę odkrycia tajemnicy. Tak jak Marrakesz.  Cudownie dżwięczna  mieni się kolorami pustyni , zapachem przypraw, smakiem miętowej herbaty. Wiele filiżanek tego napoju wypije Sidonie, bohaterka tej opowieści, zanim odnajdzie swoje przeznaczenie pod Krzyżem Południa na rozgwieżdżonym marokańskim niebie.
Jednak według wróżby to czego szuka ma przybrać inną postać niż ta której się spodziewa. Ma uważać na dżiny ukrywające się w ludzkim ciele.
Po co Sidonie O’Shea przybywa do Afryki, podejmując długą i niebezpieczną podróż z Ameryki? W latach 30-tych XX wieku rzecz to niezwyczajna dla samotnej kobiety.  Otóż postanawia odnaleźć ukochanego, mężczyznę, który opuścił ją bez słowa, a jedyny ślad jaki po nim został to list otrzymany właśnie z Marrakeszu.
Historia Sidonie opowiedziana jest sprawnie, jednak brakuje mi w niej emocji, szczególnie w pierwszej części, przedstawiającej jej życie przed poznaniem Etienne Duvergera. Za to opisy Marrakeszu, arabskiej dzielnicy, codziennego życia rekompensują to w pełni, przenosząc nas w samo serce miasta. Warto przeczytać dla tego klimatu.

poniedziałek, maja 07, 2012

Zanim zasnę. S.J.Watson

"Jutro się urodziłem,
            Dzisiaj żyję,
Wczoraj mnie zabiło"


Czy zastanawiałeś się kiedyś jak ważne są wspomnienia i umiejętność ich przechowywania?

Jakby to było gdyby w czasie snu wymazywała się pamięć o wydarzeniach ostatnich kilkunastu lat? dni? godzin?
Obudzić się w ciele starszym niż to, które pamiętasz i doznać wstrząsu na widok własnego odbicia w lustrze...I kto śpi w naszym łóżku?
Jak odnaleźć w obcym mężczyźnie obok ukochanego?
Czy można uwierzyć w obraz naszej przeszłości, który przedstawia?
Początkowo wydaje się, że Christine dotknięta amnezją nie ma innego wyjścia.Samodzielnie nie potrafi sobie przecież przypomnieć nawet tego jak się nazywa, ani ile ma lat, kim jest.Z pomocą męża mozolnie w ciągu dnia buduje swój obraz, rozpadający się ponownie w czasie snu.
Jest zdana tylko na niego do czasu gdy kontaktuje się zainteresowany jej przypadkiem lekarz z propozycją pisania dziennika - protezy pamięci.
Zapisuje więc najdrobniejsze szczególy dnia oraz zdarzające się przebłyski wspomnień aby móc rankiem je odtworzyć .I coraz częściej przeszłość opisana w pamiętniku różni się od tej, którą kreśli jej mąż, Ben.
Dlaczego?
Śledząc codzienne zmagania z pamięcią bohaterki powoli odkrywamy sekrety przeszłości. Niestety nieco za wcześnie można podejrzewać jaki będzie finał, choć parę niespodzianek mnie spotkało.
Napięcie jest budowane stopniowo.  Christine pobudza pamięć pisaniem, czytaniem, ogląda zdjęcia,choć dziwi się czemu ich tak mało. Ben wydawałoby się cierpliwie pomaga jej budować tożsamość nie wiedząc, że ona wszystko spisuje i z coraz większym lękiem obserwuje rozdźwięk między tym co przedstawia mąż a tym co czyta w zapiskach. Czuje się ten lęk, atmosfera staje się duszna, tak jak Christine chcemy jak najszybciej się wydostać... Odzyskać pamięć.
Bo tylko znając przeszłość można wejść w przyszłość.

niedziela, maja 06, 2012

Sprawa Einsteina. Philip Sington

W intrygującej powieści sensacyjnej Philipa Singtona próbujemy wraz z berlińskim psychiatrą dr Martinem Kirschem wyjaśnić zagadkę przeszłości pięknej młodej kobiety znalezionej w stanie bliskim śmierci w podmiejskim lesie.
 Po odzyskaniu przytomności cierpi ona na amnezję. Ma przy sobie tylko ulotkę o wykładzie Alberta Einsteina "O stanie prac nad teorią kwantową",więc dziennikarze nazywają ją "dziewczyną od Einsteina". Dr Kirsch jest jednak pewien, że spotkał ją przelotnie wcześniej i podąża tym tropem .Czy uda mu się rozwiązać zagadkę jej tożsamości?
Autor nie tylko prowadzi nas do rozwiązania zagadki, maluje też z dbałością o realia obraz Berlina lat trzydziestych 2 miesiące przed dojściem Hitlera do władzy.  Wiele  tu intrygujących wątków, które możemy po lekturze śledzić w innych źródłach. Przede wszystkim któż oprze się pokusie  sprawdzenia czy rzeczywiście w życiu wielkiego Einsteina mogą się kryć tajemnice. Zapewniam, że pisarz postarał się uczynić historię wiarygodną choć  zakończenie jest już mniej realne.

Z zainteresowaniem czytałam strony poświęcone powstawaniu teorii względności, metodom leczenia chorych psychicznie w tamtych latach, z ciekawym wątkiem eugeniki nabierając chęci na pogłębienie tej wiedzy.
Może tu:

Fascynujący jest również zakreślony tu portret Einsteina, który jak się okazuje do aniołów nie należał. Jednak najciekawszą postacią jest sam dr Kirsch. Ukształtowany przez przeżycia wojenne idealista walczący o prawa pacjentów do godności wplątuje się nie tylko w historię "dziewczyny od Einsteina", ale też angażuje się w tajemniczy projekt badawczy, którego skutki mogą być nieobliczalne. Stanie przed poważnym dylematem moralnym, a czytelnik będzie do końca się zastanawiał jak rozwiąże ten problem.